Niekiedy problemem bywa niepłodność partnera; aby wykluczyć taką możliwość bardzo pomocny okaże się test płodności dla mężczyzn. Jeżeli jednak jakość nasienia jest bez zarzutu, a starania o dziecko pozostają przez dłuższy czas bezowocne, najprawdopodobniej oznacza to, iż para współżyje w nieodpowiednich do tego dniach. Aby zwiększyć do maksimum szanse na zapłodnienie, warto posłużyć się testem owulacyjnym, który dokładnie określa termin owulacji, czyli jajeczkowania. Jest to ten moment w cyklu miesięcznym kobiety, kiedy osiąga ona szczyt swojej płodności, a prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest wówczas największe. Test owulacyjny można oczywiście wykorzystać też w charakterze naturalnej antykoncepcji, pozwala bowiem na unikanie dni płodnych. Jakie są rodzaje testów owulacyjnych i jak z nich korzystać do wspomagania planowania rodziny? Wszystkiego dowiesz się poniżej.
Czym jest owulacja? Kiedy są dni płodne?
W przypadku wielu par decyzja o powiększeniu rodziny to zaledwie wstęp do wielomiesięcznych, nieudanych prób spłodzenia potomka. Dlaczego tak się dzieje? Niekiedy przyczyną może być niepłodność partnera bądź zła jakość spermy. Ten ostatni czynnik niejednokrotnie wynika ze współczesnego stylu życia: złej diety, przewlekłego stresu, pośpiechu, braku snu, zanieczyszczeń powietrza itp. Bardzo często jednak powodem jest po prostu współżycie w dniach, w których płodność kobiety jest niewielka.
Owulacja, czyli inaczej mówiąc jajeczkowanie, to najprościej rzecz ujmując szczytowy moment cyklu miesięcznego (menstruacyjnego) w którym płodność kobiety osiąga wartość maksymalną. Dochodzi wówczas do pęknięcia pęcherzyka Graafa oraz uwolnienia komórek jajowych do jajowodu bądź jamy ciała, a także do wydzielenia hormonu luteinizującego (LH), który hamuje kolejną owulację. Komórki jajowe, czyli gamety żeńskie, po wydostaniu się z jajników posiadają zdolność do zapłodnienia jeszcze przez pewien czas, który zawiera się w granicach 12-48 godzin. Jeżeli dojdzie wówczas do współżycia, szanse na zapłodnienie są największe, dlatego warto śledzić cykl miesięczny w oczekiwaniu na dni płodne. Trzeba jednak pamiętać o tym, że długość życia plemników w organizmie kobiety wynosi do pięciu dni, dlatego jeżeli stosunek seksualny odbył się pięć dni przed bądź 48 godzin po owulacji, szanse na zapłodnienie są również bardzo duże.
Kiedy są dni płodne? Zazwyczaj przypadają na połowę cyklu menstruacyjnego, ten jednak nie jest regularny, a jego długość może wahać się od 21 do 32 dni; ponadto zdarzają się od czasu do czasu cykle bezowulacyjne, kiedy to do jajeczkowania w ogóle nie dochodzi. Za przeciętną, średnią długość cyklu menstruacyjnego uznaje się jednak 28 dni, a więc owulacja powinna wystąpić na 14 dni przed kolejnym krwawieniem. Za dni płodne uznaje się nie tylko ten jeden dzień szczytowej płodności, kiedy pęka pęcherzyk Graafa, a w jajowodach pojawiają się nowe gamety, ale również cztery dni przed owulacją, a także dwa dni po niej – czasu jest więc sporo.
Pominąwszy fakt, iż cykle menstruacyjne bywają nieregularne, owulacja może ulec opóźnieniu z powodu choroby, stresu, złej diety czy nawet zwiększonej aktywności fizycznej – dlatego osoby planujące powiększenie rodziny powinny wspomóc się testami owulacyjnymi, których zadaniem jest określenie dokładnego terminu jajeczkowania.
Jak działa test owulacyjny?
Test owulacyjny służy do wyznaczania dokładnego terminu owulacji; korzystając z niego można więc poznać dokładną datę jajeczkowania, a więc również zwiększyć do maksimum szanse na zapłodnienie. Z kolei dla osób nie planujących powiększania rodziny, test ten może posłużyć jako informacja, w jakie dni powstrzymywać się od współżycia – można więc potraktować go również jako formę naturalnej antykoncepcji.
A jak działa test owulacyjny? W jaki sposób kawałek materiału może nam powiedzieć o zbliżającej się owulacji? Test owulacyjny działa na podobnej zasadzie co testy ciążowe, bada jednak stężenie innego hormonu, a mianowicie hormonu LH, nazywanego również hormonem luteinizującym bądź po prostu lutropiną. Poziom tego hormonu gwałtownie wzrasta na 24-36 godzin przed wystąpieniem owulacji. Kiedy stężenie hormonu osiąga wartość szczytową, dochodzi do pęknięcia pęcherzyka Graafa i zostają uwolnione komórki jajowe – dochodzi do owulacji i przez najbliższe 12-48 godzin prawdopodobieństwo zapłodnienia jest najwyższe w całym cyklu miesięcznym. U kobiet lutropina odpowiada nie tylko za samo jajeczkowanie, ale również za długość cyklu menstruacyjnego, a także za kolejność zdarzeń występujących w jego przebiegu. Hormon luteinizujący występuje także u mężczyzn, wspierając jądra w produkcji androgenów.
Przeważnie testy owulacyjne wykrywają stężenie lutropiny równe bądź wyższe 25-30 mlU/ml. Kiedy nastąpi ów skok stężenia hormonu LH można mieć pewność, iż po upływie około 24-36 godzin dojdzie do owulacji. Ogromną przewagą testów owulacyjnych nad naturalnymi metodami wyznaczania dni płodnych - takimi jak metoda termiczna bądź badanie szyjki macicy – jest fakt, iż nie trzeba takich testów powtarzać codziennie, a jedynie kilka dni przed spodziewanym terminem owulacji, która przypada mniej więcej w połowie cyklu menstruacyjnego. Oczywiście zdarzają się panie z nieregularnymi cyklami, które muszą korzystać z takich testów znacznie częściej niż kobiety miesiączkujące regularnie, jednak w dalszym ciągu testy owulacyjne zapewniają większą wygodę i dokładność niż zwykła obserwacja organizmu. Nie jest to co prawda rozwiązanie dobre dla każdej kobiety – przykładowym przeciwwskazaniem jest zażywanie leków zwiększających płodność, które mogą spowodować znaczne zaburzenie wyników. Również panie cierpiące na zespół policystycznych jajników muszą liczyć się z faktem, że wynik testu może nie być miarodajny, ponieważ zaburzenie to powoduje nieregularne wydzielanie hormonu luteinizującego podczas cyklu.
Jakie istnieją rodzaje testów owulacyjnych?
Testy owulacyjne najczęściej przyjmują formę pasków bądź patyczków, które wykrywają stężenie hormonu luteinizującego w moczu, istnieją jednak również testy strumieniowe i płytkowe, a nawet takie, które do badania wykorzystują ślinę.
Najtańszy test paskowy można kupić w praktycznie każdej aptece bez recepty bądź w drogerii, a jego zastosowanie jest dziecinnie proste – wystarczy umieścić pasek testu w pojemniku z moczem. Niekiedy takie zbiorniczki dołączane są do zestawu, zazwyczaj jednak sterylny pojemnik na mocz trzeba osobno dokupić w aptece. Inną odmianą testów owulacyjnych są testy owulacyjne strumieniowe, które nie wymagają posiadania pojemnika; na końcówce takiego testu znajduje się część absorbująca, którą należy umieścić pod strumieniem moczu. Cena takich zestawów jest nieco wyższa, ale czego nie robi się dla wygody. Z kolei testy owulacyjne płytkowe zapewniają najwyższą higienę, a także najszybszy wynik. Aby z nich korzystać również należy posiadać sterylny pojemniczek, nie zanurzamy w nim jednak testu, a nanosimy na niego pewną ilość moczu przy użyciu specjalnej pipetki.
Zupełnie inną zasadą działania charakteryzuje się test owulacyjny ze śliny, który jest szczególnie polecany kobietom narzekającym na nieregularne cykle menstruacyjne. Jak działa taki test? Okazuje się, że wzrost poziomu lutropiny przed owulacją to nie jedyne zmiany, jakie zachodzą w organizmie kobiety w tym okresie. Podczas dni płodnych dochodzi w nim również do szeregu zmian biochemicznych, które sprawiają, że przykładowo znacznie wzrasta u kobiet zawartość soli lub elektrolitów w ślinie oraz śluzie szyjkowym. Test ze śliny służy właśnie do badania zmiany tych parametrów, a wykorzystuje się do tego celu specjalny mikroskop wielokrotnego użytku, który można kupić w internecie. W celu zweryfikowania czy mamy do czynienia z dniami płodnymi czy też nie, należy nałożyć próbkę śliny bądź śluzu szyjkowego na mikroskop, a następnie odczekać 5 minut – po tym czasie próbka wysycha i pokazuje wynik. Jego odczyt nie jest skomplikowany – podczas dni płodnych wyschnięte próbki wydzielin przyjmują strukturę przypominającą liście paproci, w pozostałe dni natomiast przypominają bezkształtne twory. Ta metoda jest szczególnie zalecana kobietom, których cykle miesięczne są nieregularne, zaś ich długość trudna do przewidzenia – test ze śliny wskazuje dni płodne już 3-4 dni przed owulacją, a także 2-3 dni po niej, a więc szybciej niż testy badające stężenie hormonu luteinizującego.
Test owulacyjny można ponadto wykonać poza domem, oddając próbkę moczu do laboratorium. Należy wówczas zebrać wieczorem około 50-100 ml moczu do sterylnego pojemniczka, przechować go na noc w lodówce, a następnego dnia zanieść do badania. Ważne jest, aby poinformować osobę wykonującą badanie jeżeli przyjmuje się aktualnie jakieś leki bądź przechodzi infekcję.
Każda metoda ma swoje wady i zalety – testy paskowe są tańsze od mikroskopów, które mimo wyższej ceny oferują możliwość wielokrotnego użycia, a także dokładniej informują o tym, kiedy występują dni płodne – zestawy badające poziom lutropiny skupiają się głównie na tym jednym szczególnym dniu, kiedy dochodzi do owulacji, a szanse na zapłodnienie sięgają zenitu. Wybór należy tylko i wyłącznie do kobiety i powinien wynikać z jej indywidualnych cech i potrzeb.
Kiedy zrobić test owulacyjny?
Test owulacyjny powinno wykonywać się na kilka dni przed spodziewaną owulacją. W tym celu kobieta musi znać przybliżoną długość trwania swojego cyklu miesięcznego, w innym wypadku test trzeba powtarzać często. Jeżeli trwa on przeważnie 28 dni, owulacji należy spodziewać się w 14 dniu cyklu – a więc test warto zacząć wykonywać około 11 dnia, licząc od ostatniego krwawienia miesiączkowego. Jak już wcześniej wspominaliśmy, u niektórych kobiet długość okresu może trwać krócej bądź dłużej niż standardowe 28 dni, a wahania te zawierają się w przedziale między 21, a 32 dni. Jeżeli przykładowo cykl trwa zaledwie 21 dni, wówczas owulacja przypada mniej więcej na 10 dzień okresu, a więc testowanie moczu warto rozpocząć dnia szóstego, licząc od pierwszego dnia krwawienia. Jeżeli cykl trwa 25 dni, test powinno się wdrożyć ósmego dnia, jeżeli 27 dni, to dnia dziesiątego i tak dalej.
Jak wykonać test owulacyjny?
Wykonanie testu owulacyjnego jest niezwykle proste; najpowszechniejsze testy paskowe zawierają w zestawie 5 sztuk, choć zdarzają się również opakowania mieszczące 30 paseczków bądź patyczków. Należy pamiętać, że do badania nie nadaje się pierwszy mocz poranny, co zazwyczaj zalecane jest w przypadku testów ciążowych; testy owulacyjne powinno wykonywać się późnym wieczorem, najlepiej między godziną 22, a 23. Ważna jest także regularność, dlatego staramy się podchodzić do badania codziennie mniej więcej o tej samej porze. Istotną kwestią jest ponadto ograniczanie spożywania napojów na 2 godziny przed badaniem, gdyż rozrzedzony mocz niespecjalnie nadaje się do kontrolowania stężenia lutropiny w organizmie.
Po napełnieniu pojemnika moczem, należy zanurzyć w nim pasek testu aż do wyznaczonego w instrukcji poziomu. Na testach paskowych zaznaczona jest linia "max" poza którą nie należy wykraczać. Po około 10-15 sekundach możemy zakończyć badanie, wyciągnąć próbnik i umieścić go na równej powierzchni. Wynik będzie dostępny po czasie około 5 minut – należy dokładnie zapoznać się z instrukcją dołączoną do zestawu, aby nie czekać zbyt długo, gdyż po upływie wyznaczonego przez producenta czasu wynik może okazać się niemiarodajny.
Test owulacyjny kiedy współżyć?
Na pozór może się wydawać, że pary starające się o dziecko powinny współżyć możliwie jak najczęściej - rozumowanie to jest jednak błędne, gdyż nie bierze pod uwagę takiego zjawiska jak owulacja. Gdyby płodność kobiety zawsze była taka sama, wówczas większa częstotliwość zbliżeń oznaczałaby oczywiście większe szanse na zapłodnienie. Jednak dni płodne to zaledwie 6-7 dni w całym cyklu menstruacyjnym, który trwa około 28 dni. W pozostałym czasie współżycie łączy się z niskim prawdopodobieństwem zajścia w ciążę, a ponadto częste i intensywne stosunki seksualne sprawiają, że drastycznie spada ilość plemników w nasieniu, obniżeniu ulega też poziom i gęstość płynu nasieniowego. Gorsza jakość spermy sprawia, że współżycie nawet w czasie dni płodnych niekoniecznie musi zakończyć się powodzeniem. Najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia planowania rodziny jest zatem powstrzymywanie się od nadmiernie częstych zbliżeń poza okresem dni płodnych, by wszystkie "siły" skupić na tym jednym dniu w cyklu, kiedy płodność kobiety osiąga wartość maksymalną – a więc na dniu owulacji, jajeczkowania.
Dni płodne to jednak nie tylko te 12-48 godzin po owulacji, ale również 4 dni przed owulacją oraz 2 dni po niej. Dzięki testom owulacyjnym będziesz mogła precyzyjnie określić ten moment, zwłaszcza przy pomocy testu ze śliną, który odpowiednio wcześnie informuje o rozpoczęciu dni płodnych. Testy wykrywające zwiększone stężenie hormonu luteinizującego kładą największy nacisk na sam moment owulacji, informując o niej z kilkugodzinnym wyprzedzeniem, dlatego należy rozpocząc takie testy odpowiednio wcześniej przed spodziewanym jajeczkowaniem, aby nie przegapić najbardziej dogodnego momentu na spłodzenie potomka.
Naturalne planowanie rodziny
Alternatywą dla testów owulacyjnych jest naturalne planowanie rodziny, którego idea polega na wyznaczaniu dni płodnych kobiety na podstawie samej obserwacji organizmu. Przykładową metodą jest tzw. kalendarzyk małżeński, który sprawdza się jednak tylko u pań o regularnym cyklu miesięcznym. Wówczas do wyznaczenia dni płodnych wystarczy podzielić liczbę dni cyklu przez dwa i pamiętać, że do zapłodnienia może dojść dwa dni przed jajeczkowaniem oraz cztery dni po. Kolejna metoda, nazywana metodą Billingsów polega na obserwacji śluzu, który przed owulacją staje się znacznie gęstszy. Ostatnia metoda, czyli metoda termiczna wykorzystuje fakt, iż temperatura ciała kobiety wzrasta w czasie jajeczkowania o około 0,2 – 0,6 stopnia celsjusza.
Naturalne metody są oczywiście mniej dokładne i bardziej zawodne od testów owulacyjnych, dlatego do skutecznego planowania rodziny zaleca się raczej sprawdzanie poziomu hormonów LH.