Bez uszu nie tylo nie moglibyśmy cieszyć się pięknem muzyki, ale także mielibyśmy spore trudności z utrzymaniem równowagi podczas chodzenia. Pomimo, iż na świecie liczba osób niesłyszących znacząco zmalała, wiedza społeczeństwa na temat prawidłowej higieny uszu wciąż pozostawia wiele do życzenia, zaś utrzymanie słuchu w dobrej kondycji dodatkowo komplikuje wszechobecny w naszych czasach hałas. Tak naprawdę mało kto posiada jakiekolwiek pojęcie na temat dbania o ten delikatny narząd, co zazwyczaj kończy się licznymi dolegliwościami: szumami usznymi, zatkaniem uszu, zawrotami głowy, a niekiedy nawet bólem w uszach czy stanami zapalnymi. Jeżeli któryś z wyżej wymienionych objawów doskwiera ci na co dzień, koniecznie zapoznaj się z zasadami prawidłowego dbania o higienę uszu.
Jak działa słuch?
Dźwięki dobiegają nas z każdej strony, przekazując istotne informacje o najbliższym otoczeniu. W porę ostrzegają przed zbliżającym się z dużą prędkością pojazdem, alarmują, gdy w pobliżu pojawi się groźne zwierzę. Umożliwiają nawiązanie kontaktu z drugim człowiekiem i przekazanie mu ważnych komunikatów. Same dźwięki to jednak zaledwie drgania cząsteczek powietrza tworzące tzw. fale dźwiękowe. Aby cokolwiek usłyszeć, potrzebny jest sprawny narząd słuchu, który stanowi aparat skomplikowany i delikatny, dlatego należy odpowiednio o niego dbać i chronić go przed niepotrzebnymi obciążeniami i komplikacjami.
Ucho, najogólniej mówiąc, składa się z trzech części: ucha zewnętrznego, środkowego oraz wewnętrznego. Każdy element jest inaczej zbudowany oraz pełni inną rolę w kształtowaniu wrażeń słuchowych, z punktu widzenia higieny uszu interesuje nas jednak głównie najbardziej zewnętrzny fragment narządu słuchu, który obejmuje małżowinę uszną i zewnętrzny przewód słuchowy. Małżowina, ze względu na swój specyficzny, pofałdowany kształt, przypomina nieco antenę. W istocie, jej powierzchnia usztywniona tkanką chrzęstną jest przystosowana do pełnienia podobnych funkcji, co przekaźniki wykorzystywane w każdym systemie radiokomunikacji – wyłapuje fale dźwiękowe, wzmacnia je i przekazuje dalej – do zewnętrznego przewodu słuchowego, który zwieńczony jest błoną bębenkową. W przewodzie zewnętrznym znajdziemy ponadto włoski, których zadaniem jest zatrzymywanie zanieczyszczeń, a także gruczoły potowe i łojowe wytwarzające tłuszczową wydzielinę zwaną woskowiną. W jej skład wchodzą też złuszczone komórki nabłonka wyścielającego kanał, a nawet włosy. Woskowina, chodź uważana jest za główną przyczynę problemów z higieną uszu, tak naprawdę stanowi element naturalnego mechanizmu, którego celem jest utrzymanie narządu słuchu w czystości i dobrej kondycji – do głównych zadań wydzieliny należy bowiem zatrzymywanie drobnoustrojów oraz pyłów. Gęsta maź, chodź wygląda nieestetycznie, jest niesłychanie potrzebna: skutecznie pochłania wirusy, bakterie oraz grzyby, chroniąc nas przed infekcjami przewodu słuchowego, pyłami, kurzem i płynami, a ponadto nawilża wnętrze kanału i utrzymuje w nim odpowiednie pH, umożliwiając prawidłowe odbieranie dźwięków z otoczenia. Co ciekawe, usuwanie zanieczyszczeń przez woskowinę odbywa się niejako samoistnie – polega na migracji nabłonka pokrywającego ściankę przewodu słuchowego, ta zaś stymulowana jest poprzez ruch żuchwy. Pod wpływem tego ruchu tłusta wydzielina przemieszcza się od błony bębenkowej w kierunku ujścia przewodu słuchowego, można więc powiedzieć, że nasze uszy czyszczą się wówczas, gdy mówimy bądź przeżuwamy pokarm.
W tym momencie możecie zadać pytanie: skoro uszy oczyszczają się samoczynnie, po co tracić czas i energię na dbanie o ich higienę? Ten naturalny mechanizm działa bezbłędnie tylko w idealnych warunkach, w których nie występują pewne szkodliwe czynniki. Zaburzyć jego pracę mogą nawet z pozoru błahe okoliczności, jak przykładowo przebywanie w zanieczyszczonym środowisku, nieumiejętne posługiwanie się patyczkami do uszu bądź częste korzystanie ze słuchawek, na przykład w pracy. Dochodzi wówczas do zwiększonej produkcji woskowiny, co w konsekwencji prowadzi do powstania korka woskowinowego. Korek w uchu jest przyczyną zaburzeń słyszenia, wpływa niekorzystnie na jakość odbieranych dźwięków, a niekiedy nawet wywołuje stany zapalne ucha. Najczęstszą przyczyną nadprodukcji woskowiny nie są jednak czynniki zewnętrzne, a genetyczne. Geny decydują nie tylko o konsystencji substancji czyszczącej, o jej miękkości i płynności, ale także o kształcie kanału słuchowego, który w głównej mierze odpowiada za odprowadzanie wspomnianej mazi na zewnątrz.
Tak wygląda i funkcjonuje ucho zewnętrzne. Zanim jednak dźwięk dotrze do mózgu, gdzie jest analizowany i przetwarzany na właściwe wrażenia słuchowe, musi przebyć długą drogę. Ucho zewnętrzne jedynie nakierowuje falę dźwiękową na błonę bębenkową, która zaczyna drgać, pobudzona energią fali akustycznej. Następnie wibracje błony przenoszone są na przylegający do niej młoteczek, z młoteczka zaś na kowadełko i strzemiączko – trzy kosteczki połączane ze sobą stawami, umiejscowione w uchu środkowym. Drganie wędruje dalej, do ucha wewnętrznego, na które składają się kolejno przedsionek, ślimak oraz trzy kanały półkoliste. Ślimak wypełniony jest płynem zwanym endolimfą; ciecz przejmuje drgania strzemiączka i podrażnia umiejscowione we wnętrzu przewodu ślimakowego rzęski komórek receptorowych, nazywane też właściwym narządem słuchu. Orzęsione komórki wytwarzają wówczas impulsy elektryczne, które za pośrednictwem nerwu słuchowego docierają do kory mózgowej, gdzie następuje ich interpretacja na wrażenia słuchowe.
Chociaż ucho składa się z wielu połączonych ze sobą elementów, a droga jaką przebywa dźwięk od błony bębenkowej do mózgu jest długa i skomplikowana, kłopoty ze słuchem przeważnie wynikają z braku higieny najbardziej zewnętrznej części narządu, dlatego warto dowiedzieć się, jak prawidłowo dbać o higienę uszu.
Jak dbać o higienę uszu?
Jak już wcześniej wspominaliśmy, wydzielina zewnętrznego przewodu słuchowego zwana woskowiną pełni bardzo pożyteczne funkcje: chroni błonę bębenkową, oczyszcza kanał słuchowy, a także pochłania szkodliwe bakterie i inne drobnoustroje, zapobiegając stanom zapalnym. Czyszczenie uszu nie powinno być zatem zbyt częste i intensywne, gdyż pozbawiamy je wówczas naturalnej ochrony. Oczyszczajmy kanały słuchowe jedynie z nadmiaru woskowiny, czyniąc to w sposób bardzo delikatny i powierzchowny, nie dążmy natomiast do jej całkowitej i bezustannej eliminacji - w końcu wydzielana jest po to, by oczyszczać uszy z zanieczyszczeń w sposób naturalny, a także by chronić je przed groźnymi bakteriami i grzybami. Brak takiej biologicznej bariery może doprowadzić do rozwoju szkodliwych drobnoustrojów i w skrajnych przypadkach przyczynić się nawet do trwałego uszkodzenia słuchu. Co więcej, usuwanie zbyt dużych ilości woskowiny może stanowić sygnał dla organizmu do wzmożonej produkcji pożytecznej mazi, a to prędzej czy później sprawi, że będziesz miała zatkane uszy.
Jak więc widzisz, nieprawidłowe czyszczenie uszu może nie tylko pogorszyć komfort słyszenia, ale nawet doprowadzić do trwałych uszkodzeń słuchu, które zazwyczaj stanowią problem nieuleczalny. A więc, jak czyścić uszy? Większość osób popełnia ten sam, karygodny błąd, polegający na wykorzystywaniu patyczków higienicznych do usuwania zanieczyszczeń z kanału słuchowego. Laryngolodzy już od dawna upominają, aby przyrządy zakończone bawełnianą końcówką stosować jedynie do czyszczenia małżowiny usznej, nigdy zaś do wnętrza ucha. Praktyka taka nie dość, że jest nieskuteczna, skutkuje bowiem wpychaniem woskowiny do głębszych rejonów kanału słuchowego, ubijaniem jej i tworzeniem tzw. czopów woskowinowych, to na dodatek stanowi ogromne zagrożenie dla naszego słuchu. Nieumiejętnie i topornie używany patyczek, wpychany do ucha bez wyczucia i opamiętania może nawet przebić błonę bębenkową oraz uszkodzić przewód słuchowy; konsekwencjami będą różnego rodzaju infekcje, w skrajnym przypadku natomiast - całkowita i nieodwracalna utrata słuchu bądź przynajmniej jego trwałe uszkodzenie.
Woskowina w uchu gromadząca się w nadmiarze tworzy tzw. czop woskowinowy, z którym wiążą się liczne dokuczliwe objawy takie jak przykładowo zaburzenia słuchu, szum w uszach, zawroty głowy, gromadzenie się wody w uszach, a niekiedy nawet dotkliwy ból ucha. Co poradzić na zatkane ucho? Jeżeli nie uśmiecha ci się wizyta u laryngologa połączona z płukaniem ucha, możesz wykorzystać pewne sprawdzone domowe sposoby, bądź środki dostępne w każdej aptece. Od razu uprzedzamy, że patyczki higieniczne odpadają, jeżeli chodzi o higienę wnętrza ucha; tych małych przyrządów używaj jedynie do oczyszczania małżowiny usznej, o czym wspomnimy jeszcze w dalszej części artykułu. A więc, czym czyścić uszy? Jednym ze sposobów jest wykorzystanie taniej, skutecznej i co bardzo ważne – bezpiecznej, parafiny. Substancja ta nie wywołuje uczuleń, zaś podgrzana do temperatury zbliżonej do ciepła ciała może z dobrym skutkiem posłużyć jako preparat do czyszczenia uszu. Wystarczy przelać kilka kropel do wnętrza ucha i pozwolić jej na swodobne wypłynięcie na zewnątrz. Z parafiny można korzystać profilaktycznie, stosując ją od jednego do dwóch razy na tydzień.
Zatkane uszy można z równie dobrym skutkiem potraktować roztworem soli. Ten znany od pokoleń domowy sposób na czyszczenie uszu jest nie tylko niezwykle prosty, ale także przynosi błyskawiczne skutki. Przepis na miksturę z solą jest banalny: wystarczy jedną łyżkę stołową soli spożywczej zmieszać z połową szklanki wody, a otrzymany roztwór podgrzać do temperatury ciała, bądź nieznacznie wyższej. W tak uzyskanej mieszance zanurzamy wacik, którym delikatnie przecieramy małżowinę uszną, zaś do środka ucha wpuszczamy zaledwie parę kropel – nie tylko pozbędziemy się nadmiaru woskowiny, ale przy okazji zneutralizujemy groźne bakterie, które mogłyby w przyszłości wywołać bolesny stan zapalny.
Jak wyczyścić uszy, gdy nie mamy pod ręką żadnego profesjonalnego środka, a jedynie produkty dostępne w każdym gospodarstwie domowym? Z pomocą przychodzi woda utleniona. Podobnie jak roztwór soli, stanowi znane i od dawna stosowane remedium na problem, jakim jest woskowina w uchu. Umożliwia także sprawne i bezpieczne pozbycie się bakterii, wodę utlenioną należy jednak rozcieńczyć zwykłą wodą w proporcji 1:1. Identycznie jak w poprzednim przypadku, zewnętrzną część uszu przemywamy dokładnie wacikiem, zaś do środka zakrapiamy kilka kropli.
Domowe środki kosztują grosze i są łatwe w przygotowaniu, znacznie większą skutecznością i wygodą odznaczają się jednak preparaty do higieny przewodu słuchowego dostępne w każdej aptece, w tym również w ofercie naszej apteki internetowej. Szczególnie łatwe i wygodne w aplikacji są spraye – ich konsystencja zapobiega wyciekaniu substancji z ucha, więc można z nich korzystać w praktycznie każdej pozycji. Preparaty tego typu nie tylko sprawiają, że zalegająca woskowina w uchu ulega rozpuszczeniu bądź przynajmniej staje się łatwiejsza do usunięcia, ale także odpowiednio nawilżają kanał słuchowy oraz zapobiegają nadmiernej produkcji potu i łoju. Dobry spray do uszu to przykładowo Olivocap, A-cerumen, Akustone, Fonix, Ceruclear, Wax Control, Otovax czy Dolphiner – wszystkie do kupienia w naszej aptece internetowej za kilkanaście złotych.
Co poradzić na korek w uchu? Inną kategorią preparatów są krople do czyszczenia uszu. Środki te są być może odrobinę trudniejsze w stosowaniu niż spraye, ale charakteryzują się podobną skutecznością. Po aplikacji preparatu w kroplach potrzeba spędzić kilka chwil, leżąc na boku – w innym wypadku środek wypłynie z ucha i zmarnuje się. Preparat do czyszczenia uszu w formie kropli zapobiega przywieraniu woskowiny do ścianek kanału słuchowego, a także jego wysuszeniu. Jeżeli borykasz się z problemem nadmiernej produkcji gęstej, lepkiej mazi, najlepiej zainwestuj w krople do uszu takich marek jak Ototalgin, Antotalgin, Lix, Otoxaral, Otinum bądź Solwax Active – z pewnością odczujesz ulgę. Alternatywą dla kropli może być płyn do czyszczenia uszu, który działa w podobny sposób, pomagając usunąć woskowinę i oczyścić zatkane uszy. Tak jak w przypadku kropli, preparat wymaga pozostania na pewien czas w pozycji leżącej, by wchłonąć się i zacząć działać.
Częstym problemem wynikającym z niewprawnego i zbyt częstego używania patyczków higienicznych, bądź zwyczajnie z zaniedbywania higieny uszu, jest gromadzenie się wody w kanale słuchowym. W parze z tą dolegliwością mogą także występować zaburzenia słuchu oraz zawroty głowy. Dobrze zaznajomieni z problemem wody w uszach są wszyscy pływacy lub osoby uprawiające wszelkiego rodzaju sporty wodne. Ciecz przelewa się i bulgocze, odnotowujemy pogorszenie słyszenia, a na domiar złego zalegająca wilgoć stwarza idealne warunki do rozwoju bakterii i tworzenia się stanów zapalnych. A więc, jak pozbyć się wody z ucha? Można wykorzystać proste sposoby, takie jak przykładowo położenie się na boku i odczekanie dziesięciu minut, aż woda sama wypłynie, bądź posłużenie się suszarką do włosów, którą ustawiamy na najmniejszą moc i trzymamy w odległości powyżej 25 centymetrów od narządu słuchu. Szybszym rozwiązaniem jest przechylenie głowy na bok i energiczne potrząsanie nią aż do momentu wypłynięcia zalegającej cieczy. Jeżeli obawiasz się powyższych metod, możesz skorzystać z pomocy preparatów dostępnych w każdej aptece. Środek o nazwie Dolphiner zawiera alkohol przyspieszający odparowanie wody, a przy okazji zabezpiecza przed zapaleniem ucha, hamując rozwój bakterii.
To już wszystkie porady na temat higieny uszu, które dla ciebie przygotowaliśmy. Pamiętaj, aby patyczki higieniczne stosować jedynie do oczyszczania małżowiny usznej – wnętrze ucha najlepiej przemywać wodą z mydłem, a w przypadku nadmiaru woskowiny korzystaj z domowych sposobów, bądź preparatów dostępnych w aptece. W miarę możliwości wystrzegaj się dużych hałasów oraz długotrwałego słuchania głośnej muzyki, zwłaszcza przez słuchawki. Dbaj o uszy regularnie, a unikniesz częstych odwiedzin u laryngologa i zachowasz dobry słuch na długie lata!